„… A zbójem jest nie tylko Führer …”
80 lat temu, 1 sierpnia 1944 roku, dziewczęta i chłopcy, „silni, jak stal”, rzucili wyzwanie niemieckim mordercom, którzy – od blisko 5 lat wtedy – mordowali, katowali, znęcali się nad pokonanym Narodem. Wybuchło Powstanie Warszawskie, na którego kartach tak pięknie zapisały się czyny poległych i żywych. Czyny, które były i są glebą polskiego patriotyzmu. Równie piękne karty acz straszliwie tragiczne zapisali mieszkańcy wspierający Powstanie i doświadczający za to niewyobrażalnych cierpień od teutońskich zwyrodnialców …
Cześć i chwała bohaterom!
Po latach, uczucia milionów Polaków mordowanych i ciemiężonych, które eksplodowały Powstaniem, Poeta opisał strofami „Kwiatów Polskich”:
„Gdy znów nurtować będę w krzakach
Świeżego bzu na wolnej ziemi.
O, jakie salwy aromatu
Zagrzmią z gałęzi twych kwitnących,
Z pąków na wiwat pękających,
Na zazdrość i na dziw aromatom,
Aromatom tobą umajonych,
Grzmocącym hordy rozgromione
Tych zbirów, łotrów, szuj, psubratów,
Szubrawców, rozbójników, katów –
A to nie tylko o gestapo,
O „hitlerowcach” czy „rasistach”
Ta komplementów krótka lista.
Nie! To katalog synonimów
(Ozdobny garstką kiepskich rymów)
Do słowa „niemiec”. Nie w szczególe
Do Volksdeutsch, ale Deutsch w ogóle.
A że „Dichtery” i „Denkery”,
To nie pomoże. Będę szczery:
Bo „Dichtung” jedno, „Wahreit” drugie.
Nie wdając się w dyskusje długie
Przyznam, że wielbię ich poetę
Nazwiskiem Goethe. Goethem Goethe,
Bach Bachem i Dürerem Dürer,
A zbójem jest nie tylko Führer,
Lecz cały szczep – z babami, dziećmi,
Cały teutoński ród bezecny!
Miał Goethów, czy ich nie miał właśnie,
To niech go jasny piorun trzaśnie,
Łączny: Wotana i Jehowy!
O, strzel najprędzej, bzie majowy!”
JULIAN TUWIM: „KWIATY POLSKIE”
„Czytelnik” Spółdzielnia Wydawnicza 1949